Przyjaciel Władimira Putina: Europa może zostać wciągnięta w wojnę, być może nuklearną
Wiktor Medwedczuk opublikował artykuł w rosyjskim prokremlowskim portalu „Izwiestia”. Przyjaciel Władimira Putina przekonywał w nim, że „z jednej strony skoro USA wydaje miliony dolarów na wsparcie Ukrainy, to ukraińskie interesy pozostają dla Stanów Zjednoczonych niezwykle ważne”. Z drugiej Medwedczuk zaznaczył, że amerykańskie wojska nie chcą brać udziału w wojnie.
Pozbawiony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ukraińskiego obywatelstwa polityk odniósł się również do słów byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel o rozumieniach mińskich. Stwierdził, że „Rosja została oszukana”. Medwedczuk przekonywał, że wpływ na inwazję na Ukrainę miała zimna wojna, gdzie Rosja nie uważa się za przegranego. Przyjaciel Putina zaznaczył, że ten konflikt mógł zakończyć się katastrofą nuklearną. Medwedczuk przekonywał, że Ukraina uniknęła zapaści gospodarczej w latach 90. dzięki południowowschodnim regionom, gdzie obecnie toczą się walki.
Wiktor Medwedczuk o wojnie w Ukrainie
Oligarcha przekonywał, że Rosja wychodząca z kryzysu spotykała się chęcią osłabienia i upokorzenia, oraz ogłaszało się ją państwem zbójeckim. Według Medwedczuka wzrost gospodarczy nie był związany ze wzrostem wpływów Moskwy. Uznano to za coś złego i niemile widzianego. Przyjaciel Putina stwierdził, że NATO nie chce Rosji w UE, tylko USA, które mają zajmować pozycję dominującą.
Medwedczuk żalił się, że sojusz, który przygotowała Rosja, „nie jest na równych zasadach”. Oligarcha przekonywał, że relacje między Rosją i Ukrainą można porównać do tych, które posiadają Anglia i Szkocja. „Ukraina od ponad 300 lat była częścią Rosji, co wpłynęło na jej kulturę, skład etniczny oraz mentalność” – czytamy. Medwedczuk zwrócił uwagę, że po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości w 1991 r. stosunki między krajami były pozytywne.
Przyjaciel Władimira Putina o relacjach Ukrainy z Moskwą
Przyjaciel Putina podkreślił, że Ukraina jest postrzegana jako „druga Moskwa”, a relacje są bliższe niż Wielkiej Brytanii i Kanady. Medwedczuk zauważył jednak, że od 2005 r. Ukraina zaczęła jednak prowadzić antyrosyjską kampanię, bo została „ideologicznie nastwiona przeciwko Rosjanom, co miało się stać pod pozorem demokratycznych reform”. Oligarcha określił to jednak mianem „prozachodniego dyktatu”.
Medwudczuk przypomniał, że Ukraina większość swojej historii spędziła z Rosją, z którą jest związana kulturowo i mentalnie. „Antyrosyjskie nastroje nie przyniosły Ukrainie nic poza smutkiem i biedą” – stwierdził przyjaciel Putina. Zdaniem Medwedczuka Ukraina „od bardzo dawna nie chciała być antyrosyjska”. Przykładem miał być Petro Poroszenko, który obiecał pokój z Rosją w ciągu tygodnia.
Oligarcha pozbawiony obywatelstwa broni rosyjskiej inwazji
Oligarcha dodał, że jego następcą został Zełenski, który również obiecywał pokój, a został uosobieniem wojny. Medwedczuk przekonywał, że politycy, dziennikarze i działacze społeczni, którzy mówili o pokoju i dobrych stosunkach z Rosją, byli represjonowani jeszcze przed wojną. Dodatkowo zamykano media i zajęto ich majątek.
„Rosja stanęła przed koniecznością ochrony nie tylko swoich interesów gospodarczych, ale też swojego międzynarodowego honoru i godności, czego systematycznie jej odmawiano” – podkreślił przyjaciel Putina. Medwedczuk dodał, że „Ukraina uczy Europę jak doprowadzić do upadku gospodarczego i ubóstwa za pomocą polityki nienawiści i bezkompromisowości”. „Jeśli Europa będzie kontynuowała tę politykę, zostanie wciągnięta w wojnę, być może nuklearną” – ocenił.
Medwedczuk oskarża Ukrainę
„Jeśli światowy system polityczny jest niezdolny do elementarnej przyzwoitości, jest zaślepiony własną pychą i interesami handlowymi, to czekają nas jeszcze trudniejsze czasy” – przewiduje oligarcha. Medwedczuk zarzucił Ukrainie, że „podsyca wojenną histerię, która już rozprzestrzeniła się poza granice kraju”. Zdaniem przyjaciela Putina „ci ludzie zbudowali swoją politykę i biznes na wojnie”.
„W Europie i USA wita się ich brawami, nie można im zadawać niewygodnych pytań, ani kwestionować ich szczerości i prawdomówności” – napisał Medwedczuk. Zarzucił również Ukrainie „brak przełomu militarnego”. Oligarcha stwierdził, że amerykańskim i europejskim politykom nie zależy na pokoju. „Sytuacja w Ukrainie jest katastrofalnie trudna i niebezpieczna, ale nie ma nic wspólnego z tym, o czym Zełenski mówi na co dzień” – podsumował Medwedczuk.